2020-10-18
Gabriela Rubak
To książka, która opowiada o życiu, śmierci i umieraniu językiem dziesięcioletniego chłopca zmagającego się z białaczką. W przejściu przez ten trudny czas pomaga mu wolontariuszka Róża, która podsunęła chłopcu pomysł, aby pisał listy do „Szanownego Pana Boga” i traktował każdy dzień jako dziesięć lat życia. Książka wzrusza, uczy, opisuje postawy wobec śmierci w sposób momentami sarkastyczny, humorystyczny. Pokazuje, że ludzie nie są przygotowani do towarzyszenia w procesie umierania: albo udają, że nie ma śmiertelnych chorób, albo w ogóle nie chcą rozmawiać o śmierci i umieraniu, „nagle udają, że nie słyszą, co się do nich mówi”.
Autor akceptuje fakt, że choroba jest częścią ludzkiego życia i że osoby towarzyszące w jej przeżywaniu nie powinny zachowywać się inaczej, dlatego że ktoś jest chory. Powinny otwarcie rozmawiać, nie unikać trudnych tematów.
Oskar opowiada o tych problemach z bezpośredniością i prostotą wypowiedzi dziesięcioletniego chłopca, ale jest w tych wypowiedziach pewna dojrzałość. Pisząc listy do Pana Boga, który jest jego powiernikiem, dzieli się swoimi przeżyciami, myślami, spostrzeżeniami. Opisuje swoje życie w perspektywie czasowej co dziesięć lat. Czytając każdy z listów można spostrzec rozwój duchowy bohatera, kształtowanie się w nim gotowości do pogodzenia się ze śmiercią.
Przesłaniem książki jest między innymi fakt, iż „życie jest kruche, delikatne, nie trwa wiecznie”. Dzieło to zmusza do refleksji, zaskakuje swą prostotą językową, ale jednocześnie porusza głębią przekazywanych treści. Jest to, moim zdaniem, bardzo dobra lektura do rozpoczęcia rozmowy z dzieckiem o życiu, śmierci i umieraniu.
Oskar, opisując poszczególne etapy swojego życia, przekazuje czytelnikowi prawdy o życiu i umieraniu. Wymienię te, które najbardziej mnie poruszyły: „cierpienie fizyczne się znosi, cierpienie duchowe się wybiera”, „to nie sztuka mieć dzieci, ale trzeba mieć czas żeby je wychować”, „z chorobą jest tak jak ze śmiercią. Jest faktem. Nie jest żadną karą”. To wyłącznie od nas zależy, jak będziemy przeżywać każdy dzień i związane z nim trudności, to my jesteśmy panami własnego losu.
Prawdą, którą autor przekazuje czytelnikom jest stwierdzenie, iż: „Dla życia nie ma innego rozwiązania niż żyć”. Trzeba żyć zgodnie z własnymi wartościami, przekonaniami, w taki sposób, aby nie żałować żadnej przeżytej chwili. To wyłącznie od nas samych zależy to, jak wyglądać będzie nasze życie i śmierć.
„Oskar i pani Róża” to książka tylko pozornie o umieraniu, o walce z chorobą nowotworową, moim zdaniem, to książka przede wszystkim o życiu. Zmusza czytelnika do refleksji nad własnym życiem i postępowaniem wobec osób zmagających się z nieuleczalnymi chorobami. Autor przypomina czytelnikom, co jest najważniejsze w życiu. Język i długość książki sprawia, że jest to odpowiednia lektura dla dzieci i młodzieży, może stanowić bardzo solidny materiał edukacyjny wprowadzający do tematyki śmierci i umierania.
Książka pomimo niewielkiej objętości (niespełna 80 stron) jest niezwykle obfita treściowo. Autor zmusza czytelnika do zastanowienia się nad własnym życiem, pokazuje jak trudne jest towarzyszenie w procesie umierania, zachowując przy tym poczucie humoru. Dzieło pomimo trudnej tematyki jest optymistyczne. Pokazuje, że nieważne jest to, co nas spotyka, najważniejsze jest to, jakie temu nadamy znaczenie.